Bursztynowy Dwór | Wesele Natalii i Jacka

Bursztynowy Dwór Niedźwiady Kalisz

Cześć! Zapraszam Was do obejrzenia prawie 150 zdjęć z reportażu ślubnego Natalii i Jacka. Już w momencie spotkania i podpisania umowy wiedzieliśmy, że będzie to fajny dzień. Mimo licznych przeciwności losu związanych z pandemią wesele okazało się prawdziwą petardą a cały dzień ślubu obfitował w piękne, pełne emocji momenty. Ten wpis będzie nietypowy, ponieważ o napisanie kilku zdań poprosiłem Natalię, która jak sama powiedziała popłynęła i tym samym przejęła część opisową tej publikacji, ja natomiast dostarczam Wam część wizualną:) Chciałem podziękować Natalii i Jackowi za super klimat i współpracę, a także za trzy epickie imprezy (poprawiny i dwa oddania zdjęć), podczas których bawiliśmy się wyśmienicie:) Nadmienię, że miejscem ceremonii ślubnej był kościół pw. św. Michała Archanioła w Rajsku a wesela Bursztynowy Dwór w Niedźwiadach koło Kalisza.

Zapraszam zatem do przeczytania relacji z dnia ślubu, którą napisała Natalia. Jest to fajne spojrzenie na przygotowania i sam dzień ślubu z punktu widzenia Pary Młodej i ich rodzin, tym bardziej, że opisane jest naprawdę barwnie i ciekawie. Pod tym tekstem znajdują się zdjęcia, które też niewątpliwie warto obejrzeć, a jeśli spodoba Wam się całość zachęcam do udostępnienia lub zostawienia komentarza.

Przygotowania do ślubu widziane z perspektywy Pary Młodej

Nasz pierwszy termin to 25.04.2020. Data nieprzypadkowa, ponieważ to nasza rocznica związku, ale także rocznica ślubu moich rodziców (20.04.). Wszystko szło po naszej myśli, gdy nagle ogłosili epidemię i pierwszy lockdown. Zastanawialiśmy się czy przełożyć termin ślubu i wesela, czy przyjąć sam sakrament małżeństwa, ale jak tu nie dzielić z najbliższymi tego dnia (ograniczenie było na 5 osób)? Obdzwoniliśmy wszystkich usługodawców i udało się ustalić nowy termin (21.11.2020).

Szykowaliśmy wszystko wg planu, kiedy nagle w telewizji zaczęli przepowiadać drugą falę na jesień!! Pomyśleliśmy to nie dzieje się na prawdę! Zakasaliśmy rękawy i na nowo obdzwoniliśmy usługodawców – wszyscy mieli wspólny termin 14.08.2020r. – poza zarezerwowaną salą. Poszukiwanie nowej sali i okazało się, że jedna jedyna w pobliżu wolna to Bursztynowy Dwór w Niedźwiadach. Bez dłuższego zastanowienia – BIERZEMY!!

Mieliśmy półtora miesiąca, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Ja teoretycznie nadal bez sukienki, więc zaczęły się poszukiwania – wróciłam do pierwszego salonu i tu wielkie podziękowania dla Pani Agnieszki z Agat Suknie Ślubne, która spełniała bardzo szybko moje oczekiwania, ale to nie koniec historii z suknią, jeszcze do niej wrócę ?.

Z racji, że sami postanowiliśmy przygotować ozdoby na salę – siedzieliśmy dzień i noc, ponieważ czas nas naglił. Jeździliśmy, zbieraliśmy, zamawialiśmy, co rusz to inny kurier z zamówieniem!! ? Długo poszukiwaliśmy wymarzonego napisu LOVE drewnianego, niestety poszukiwania poszły na marne, ale przecież mam zdolnego przyszłego teścia, narzeczonego, tatę no i ja też trochę zdolności posiadam ?. Wzięliśmy się za projekt i w tydzień stworzyliśmy wymarzony napis LOVE! Dodatkowo przyszły teściu i narzeczony postanowili zrobić coś jeszcze – wódkowóz z negatywem (nie bez powodu, ale o tym zaraz)!! Robił furorę!!

W czwartek poprzedzający dzień ślubu (godz. 17), gdy byłam na modelowaniu włosów, rozmawiamy z fryzjerką na temat ślubu – i nagle na cały salon 'O nie!! To się nie dzieję!!’ Cały salon skierował wzrok w moją stronę – nie zgadniecie.. Byłabym pierwszą Panną Młodą bez sukni ślubnej (tutaj powiedzenie, że to jedyny dzień, w którym kobieta wie co na siebie założy – straciło by na wartości :)).. Salon był już zamknięty. Szybki telefon do kuzyna, który ma mnie na następny dzień zawieźć na makijaż i upięcie, czy mógłby odebrać mi suknię.. Uff sytuacja opanowana.

Myślałam, że to koniec niespodzianek, ale oczywiście, że nie. Ubierałyśmy salę z najbliższymi, miałyśmy informację, że salę mamy do dyspozycji do 21, o 19:50 wchodzi Pani i informuje, że za 10 minut zamykamy.. Ale jak to?! Wkradło się małe nieporozumienie. To co było do dokończenia zawinęliśmy pod pachę i z całą rodziną siedzieliśmy i szykowaliśmy w domu u narzeczonego, rano w dniu ślubu, jechaliśmy na salę dokończyć przystrajanie. Armageddon!!

Jakby tego było mało – chleb, który zamówiliśmy na wiejski stół dzień wcześniej, okazało się, że nie został zrobiony, ponieważ Pani z piekarni zapomniała przekazać zamówienia.. Teraz gdy to piszę, zdaję sobie sprawę, że dzień poprzedzający to był 13.08… Od razu prostuję, nie wierzę w przesądy ?.

Wracając z makijażu, ledwo zdążyłam do domu, bo najlepsza ekipa foto-video była już u mnie – siostra dzwoniła do mnie gdzie jestem, bo chłopacy już są ?. Zaczęliśmy przygotowania, kilka ujęć w domu, suknia powieszona na karniszu – Michał pyta czy mamy drabinę – nie zastanawiając się wskoczyłam na parapet i ściągnęłam ją na dół (z tego wyszedł jeden z moich ulubionych kadrów :)).

O dziwo w ten dzień nie czułam stresu, a gdy tylko usłyszałam Jacka podjeżdżającego pod dom, nie mogłam się doczekać momentu, kiedy go zobaczę. Tej chwili nie zapomnę do końca życia. Pełno wzruszeń podczas błogosławieństwa. Do ślubu jechaliśmy naszym autem – klasykiem BMW E30, jak się okazało na dole czekała spora ekipa naszych Kaliskich Klasyków (jeszcze raz bardzo mocno dziękujemy za to, że byliście z nami w tym dniu!!), to było coś pięknego!!

W Kościele podczas przysięgi podeszliśmy do ołtarza – a tam skwar taki, że obojgu zrobiło nam się słabo, Jacek w momencie blady jak ściana, kiedy usiedliśmy nastąpiły poszukiwania wody, na szczęście raz dwa udało się opanować sytuację. Pojechaliśmy na salę, a tam czas leciał tak szybko, że nawet nie wiedziałam kiedy, a już był ranek. Z perspektywy czasu nie zmienilibyśmy nic w tym dniu, jedynie może byśmy wzięli mniej na siebie – ale może wtedy nie było by co opowiadać ? a tak wspomnienia zostaną z nami. Bardzo dziękujemy ekipie Glamour – lepiej wybrać nie mogliśmy!! Zrobili na prawdę świetną robotę a i bawić też się potrafią!! Dziękujemy jeszcze raz!! ?

Wesele Natalii i Jacka w Bursztynowym Dworze- podsumowanie wpisu

Przygotowując ten wpis zdałem sobie sprawę jak fajnie się to czyta:) To naturalne, szczere i prawdziwe spojrzenie Natalii na temat przygotowań ślubnych i czytając ten tekst nasuwa mi się jedna refleksja. Mimo, że czasem pary Młode przy organizacji ślubu i wesela napotykają pewne przeszkody, trzeba tak jak Natalia i Jacek z uśmiechem i determinacją dążyć do celu, nie przejmując się przeciwnościami losu. Ostatecznie wszystko dobrze się kończy a takie sytuacje sprawiają, że jak już emocje po weselu opadną jest co opowiadać, wspominać i z czego się śmiać:)

Zobacz więcej pięknych zdjęć na naszej stronie!

bursztynowy dwór niedźwiady
bursztynowy dwór w niedźwiadach
wesele w bursztynowym dworze
bursztynowy dwór wesele
bursztynowy dwór niedźwiady wesele
Dodaj swoją opinię

Dodaj komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *